
W dwudziestym odcinku porozmawiamy o tym, że rzeczy nie dzieją się z przypadku. Skupimy się na relacjach międzyludzkich i na tym, że niektórzy ludzie są nam pisani na zawsze, a niektórzy są jedynie rozdziałem w naszym życiu. Porozmawiamy o tym, że za każdym spotkaniem jak i pożegnaniem kryje się cel. A uporczywe trzymanie się znajomości, które już dawno przestały nas rozwijać, może blokować nas przed tym, co czeka na nas za rogiem.
Hola, estudiante, ¿qué tal?
Una semana más conmigo y hoy hablaremos sobre un tema que creo que nos afecta a todos: la idea de que todo pasa por algo, que todo tiene una razón. Y con esto quiero enfocarme especialmente en nuestras relaciones personales. Este concepto puede sonar un poco cliché, no? Pero a medida que avanzamos en la vida, nos damos cuenta de que hay algo de verdad en eso. Y hoy me gustarÃa compartir con ustedes lo que pienso sobre esto.
A lo largo de mi vida, he conocido a muchas personas. Algunas de ellas han sido amigos cercanos, otras han sido compañeros de trabajo, y algunas incluso han sido mis parejas. Y siempre me he preguntado, ¿por qué algunas personas llegan a nuestras vidas solo para irse poco tiempo después? ¿Por qué algunas relaciones terminan de forma abrupta, mientras que otras se sienten como si estuvieran destinadas a durarpara siempre?
Es una de esas preguntas que todos nos hacemos en algún momento, ¿verdad? Esas personas que llegan a tu vida, crean recuerdos tan bonitos, te enseñan lecciones valiosas, y luego,de repente, se van. Y no vuelven. Al principio, duele y resulta difÃcil entenderlo. Queremosaferrarnos, buscar respuestas, encontrar una explicación que nos haga sentir mejor. Pero, con el tiempo, he llegado a creer que, quizás, todo esto tiene un propósito, aunque no lo veamos de inmediato.
A veces, esas relaciones que terminan nos dejan un vacÃo, como si se llevaran una parte de nosotros. Pero si lo pensamos bien, cada una de esas personas nos dejó algo: una enseñanza, una experiencia, una perspectiva diferente. Algunas llegaron para mostrarnos lo que es el amor incondicional; otras, para enseñarnos a valorarnos más a nosotros mismos. Y sÃ, algunas también nos enseñaron lo que no queremos o necesitamos en nuestras vidas.
Y eso está bien. Lo interesante es que, con el tiempo, empiezas a darte cuenta de que ninguna de esas conexiones fue un error o una pérdida. Cada una tuvo un propósito, una razón de ser. Puede que algunas relaciones terminen de manera inesperada y sea muy dolorosa, pero también creo que cada despedida abre espacio para algo nuevo, para una nueva persona, una nueva oportunidad, o un nuevo aprendizaje.
Y esto es lo que, personalmente, me ha ayudado mucho a encontrarpaz con lasdespedidas: entender que algunas personas están destinadas a ser solo uncapÃtulo(en tu vida), no todo el libro. Y que está bien que asà sea. Aceptarlo nos permite vivir con menosapego, con  más gratitud por lo que fue, y con másapertura hacia lo que vendrá.
Creo que ya lo sabes, pero he tenido que despedirme de muchas personas en mi vida. Me he mudado al extranjero tres veces, y las despedidas se han vuelto algo muy natural para mÃ. ¿Y sabes por qué? Porque me di cuenta de que, incluso cuando te despides de algunas personas, las que realmente importan siempre encuentran la manera de seguir siendo parte de tu vida.
Te doy un ejemplo personal. Cuando estaba estudiando en los PaÃses Bajos, conocà a dos amigosalemanes y nos volvimos inseparables,éramos uña y carne. Nos mudamos juntos en nuestro último año de universidad y éramos realmente cercanos. Pero llegó el momento de despedirse; yo me mudaba a Bélgica y estaba muy triste por dejarlos. Pero nos prometimos una cosa: que mantendrÃamos el contacto y que irÃamos a lasbodas de cada uno en el futuro. Y ahora, dos años después, ellos siguen siendo  una parte importante de mi vida. Estamos en contacto y planeamos vernos pronto.
Lo que quiero decir es que, si la vida quiere que algunas personas estén en ella, siempre encontrará la forma de mantenerlas cerca. Y si no, esas personas no volverán. Los verdaderos amigos, aquellos que están destinados a serlo, siempre encontrarán el camino de regreso, sin importar la distancia o el tiempo.Â
¿Y qué pasa con los seres queridos? ¿Con nuestras parejas? También tuve que decirle adiós a algunas personas a las que creÃa amar, pero te das cuenta de que, si no funcionó, tal vez no era el amor que estabas buscando. Y darte cuenta de esto es muy reconfortante.
A veces nos esforzamos mucho por mantener a alguien en nuestras vidas, incluso cuando no funciona como esperábamos. Nos aferramos a esas personas con la esperanza de que todo mejorará, pero es importante reconocer que, si la relación no prospera, tal vez no era el vÃnculo que realmente necesitábamos. Aceptar esto puede ser difÃcil, pero también es liberador, porque nos permite seguir adelante y abrir espacio para las conexiones que sà están destinadas a ser parte de nuestra vida.
Al final, creo que todo sucede por una razón. No siempre podemos verlo en el momento, pero confiar en que hay un propósito detrás de cada encuentro y desencuentro puede ser una forma liberadora de enfrentar las relaciones y la vida misma.
Bueno estudiante, llegamos al final de este episodio. MuchÃsimas gracias por escuchar y, como siempre, nos vemos el próximo jueves.
Chau chau!
Cześć, studencie, jak się masz?
Kolejny tydzień ze mną i dzisiaj porozmawiamy o temacie, który myślę, że dotyczy nas wszystkich: o idei, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu, że wszystko ma sens. Chciałbym skupić się szczególnie na naszych relacjach międzyludzkich. Ten koncept może brzmieć trochę jak banał/jako coś cliché, prawda? Ale w miarę jak idziemy przez życie, zaczynamy dostrzegać, że jest w tym coś prawdziwego. Dziś chciałbym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na ten temat.
W ciągu mojego życia poznałem wiele osób. Niektóre z nich były bliskimi przyjaciółmi, inne współpracownikami, a niektóre były moimi partnerami. Zawsze zadawałem sobie pytanie: dlaczego niektórzy ludzie przychodzą do naszego życia tylko po to, by odejść niedługo potem? Dlaczego niektóre relacje kończą się nagle, podczas gdy inne wydają się być przeznaczone, by trwać na zawsze?
To jedno z tych pytań, które wszyscy zadajemy sobie w pewnym momencie, prawda? Ci ludzie, którzy przychodzą do naszego życia, tworzą piękne wspomnienia, uczą nas cennych lekcji, a potem, nagle, odchodzą. I nie wracają. Na początku boli i trudno to zrozumieć. Chcemy się ich trzymać, szukać odpowiedzi, znaleźć wyjaśnienie, które sprawi, że poczujemy się lepiej. Ale z czasem zaczynam wierzyć, że być może wszystko to ma swój cel, choć nie zawsze widzimy to od razu.
Czasami te relacje, które kończą się, zostawiają po sobie pustkę, jakby zabierały część nas samych. Ale jeśli się nad tym zastanowimy, każda z tych osób zostawiła nam coś: naukę, doświadczenie, inną perspektywę. Niektórzy przybyli, by pokazać nam, czym jest bezwarunkowa miłość; inni, by nauczyć nas bardziej doceniać siebie. A tak, niektórzy również nauczyli nas tego, czego nie chcemy lub potrzebujemy w naszym życiu.
I to jest w porządku. Interesujące jest to, że z czasem zaczynamy dostrzegać, że żadna z tych więzi nie była błędem ani stratą. Każda z nich miała swój cel, swoją rację bytu. Może niektóre relacje kończą się w niespodziewany sposób i są bardzo bolesne, ale także wierzę, że każde pożegnanie otwiera przestrzeń na coś nowego, na nową osobę, nową możliwość, czy nowe nauczanie.
I to jest to, co osobiście pomogło mi znaleźć spokój z pożegnaniami: zrozumienie, że niektórzy ludzie są przeznaczeni na bycie tylko rozdziałem(w Twoim życiu), a nie całą książkę. I że to jest w porządku. Akceptacja tego pozwala nam żyć z mniejszym przywiązaniem, z większą wdzięcznością za to, co było, i z większą otwartością na to, co nadejdzie.
Myślę, że już wiesz, ale musiałem się pożegnać z wieloma osobami w moim życiu. Przeprowadzałem się za granicę trzy razy, a pożegnania stały się dla mnie czymś bardzo naturalnym. I wiesz dlaczego? Bo zdałem sobie sprawę, że nawet kiedy żegnamy się z niektórymi osobami, te, które naprawdę się liczą, zawsze znajdą sposób, by pozostać częścią naszego życia.
Podam Ci osobisty przykład. Kiedy studiowałem w Holandii, poznałem dwóch niemieckich przyjaciół i staliśmy się nierozłączni, byliśmy nierozłączni. W ostatnim roku studiów przeprowadziliśmy się razem i byliśmy naprawdę bliscy. Ale nadszedł moment pożegnania; wyjeżdżałem do Belgii i byłem bardzo smutny, że ich zostawiam. Ale obiecaliśmy sobie jedną rzecz: że będziemy utrzymywać kontakt i pójdziemy na wesele każdego z nas w przyszłości. I teraz, dwa lata później, wciąż są ważną częścią mojego życia. Jesteśmy w kontakcie i planujemy się wkrótce spotkać.
Chcę powiedzieć, że jeśli życie chce, żeby niektórzy ludzie byli w nim, zawsze znajdzie sposób, by ich utrzymać blisko. A jeśli nie, ci ludzie nie wrócą. Prawdziwi przyjaciele, ci, którzy mają być, zawsze znajdą drogę powrotną, bez względu na odległość czy czas.
A co z bliskimi? Z naszymi partnerami? Również musiałem pożegnać się z niektórymi osobami, które uważałem za swoje miłości, ale zdajesz sobie sprawę, że jeśli to nie zadziałało, być może to nie była miłość, której szukałeś. I zrozumienie tego jest bardzo pocieszające.
Czasami zbyt mocno staramy się utrzymać kogoś w naszym życiu, nawet gdy nie działa tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Trzymamy się tych osób z nadzieją, że wszystko się poprawi, ale ważne jest, aby uznać, że jeśli relacja nie rozwija się, być może nie była to więź, której naprawdę potrzebowaliśmy. Akceptacja tego może być trudna, ale także wyzwalająca, ponieważ pozwala nam iść dalej i otworzyć przestrzeń na te więzi, które naprawdę mają być częścią naszego życia.
Na koniec, wierzę, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Nie zawsze możemy to zobaczyć w danym momencie, ale wierzenie w to, że za każdym spotkaniem i pożegnaniem kryje się cel, może być uwalniającym sposobem radzenia sobie z relacjami i życiem samym w sobie.
Studencie, dochodzimy do końca tego odcinka. Bardzo dziękuję za wysłuchanie i, jak zawsze, do zobaczenia w przyszły czwartek.
Na razie!
Hola, estudiante, ¿qué tal?
Una semana más conmigo y hoy hablaremos sobre un tema que creo que nos afecta a todos: la idea de que todo pasa por algo, que todo tiene una razón. Y con esto quiero enfocarme especialmente en nuestras relaciones personales. Este concepto puede sonar un poco cliché, no? Pero a medida que avanzamos en la vida, nos damos cuenta de que hay algo de verdad en eso. Y hoy me gustarÃa compartir con ustedes lo que pienso sobre esto.
A lo largo de mi vida, he conocido a muchas personas. Algunas de ellas han sido amigos cercanos, otras han sido compañeros de trabajo, y algunas incluso han sido mis parejas. Y siempre me he preguntado, ¿por qué algunas personas llegan a nuestras vidas solo para irse poco tiempo después? ¿Por qué algunas relaciones terminan de forma abrupta, mientras que otras se sienten como si estuvieran destinadas a durarpara siempre?
Es una de esas preguntas que todos nos hacemos en algún momento, ¿verdad? Esas personas que llegan a tu vida, crean recuerdos tan bonitos, te enseñan lecciones valiosas, y luego,de repente, se van. Y no vuelven. Al principio, duele y resulta difÃcil entenderlo. Queremosaferrarnos, buscar respuestas, encontrar una explicación que nos haga sentir mejor. Pero, con el tiempo, he llegado a creer que, quizás, todo esto tiene un propósito, aunque no lo veamos de inmediato.
A veces, esas relaciones que terminan nos dejan un vacÃo, como si se llevaran una parte de nosotros. Pero si lo pensamos bien, cada una de esas personas nos dejó algo: una enseñanza, una experiencia, una perspectiva diferente. Algunas llegaron para mostrarnos lo que es el amor incondicional; otras, para enseñarnos a valorarnos más a nosotros mismos. Y sÃ, algunas también nos enseñaron lo que no queremos o necesitamos en nuestras vidas.
Y eso está bien. Lo interesante es que, con el tiempo, empiezas a darte cuenta de que ninguna de esas conexiones fue un error o una pérdida. Cada una tuvo un propósito, una razón de ser. Puede que algunas relaciones terminen de manera inesperada y sea muy dolorosa, pero también creo que cada despedida abre espacio para algo nuevo, para una nueva persona, una nueva oportunidad, o un nuevo aprendizaje.
Y esto es lo que, personalmente, me ha ayudado mucho a encontrarpaz con lasdespedidas: entender que algunas personas están destinadas a ser solo uncapÃtulo(en tu vida), no todo el libro. Y que está bien que asà sea. Aceptarlo nos permite vivir con menosapego, con  más gratitud por lo que fue, y con másapertura hacia lo que vendrá.
Creo que ya lo sabes, pero he tenido que despedirme de muchas personas en mi vida. Me he mudado al extranjero tres veces, y las despedidas se han vuelto algo muy natural para mÃ. ¿Y sabes por qué? Porque me di cuenta de que, incluso cuando te despides de algunas personas, las que realmente importan siempre encuentran la manera de seguir siendo parte de tu vida.
Te doy un ejemplo personal. Cuando estaba estudiando en los PaÃses Bajos, conocà a dos amigosalemanes y nos volvimos inseparables,éramos uña y carne. Nos mudamos juntos en nuestro último año de universidad y éramos realmente cercanos. Pero llegó el momento de despedirse; yo me mudaba a Bélgica y estaba muy triste por dejarlos. Pero nos prometimos una cosa: que mantendrÃamos el contacto y que irÃamos a lasbodas de cada uno en el futuro. Y ahora, dos años después, ellos siguen siendo  una parte importante de mi vida. Estamos en contacto y planeamos vernos pronto.
Lo que quiero decir es que, si la vida quiere que algunas personas estén en ella, siempre encontrará la forma de mantenerlas cerca. Y si no, esas personas no volverán. Los verdaderos amigos, aquellos que están destinados a serlo, siempre encontrarán el camino de regreso, sin importar la distancia o el tiempo.Â
¿Y qué pasa con los seres queridos? ¿Con nuestras parejas? También tuve que decirle adiós a algunas personas a las que creÃa amar, pero te das cuenta de que, si no funcionó, tal vez no era el amor que estabas buscando. Y darte cuenta de esto es muy reconfortante.
A veces nos esforzamos mucho por mantener a alguien en nuestras vidas, incluso cuando no funciona como esperábamos. Nos aferramos a esas personas con la esperanza de que todo mejorará, pero es importante reconocer que, si la relación no prospera, tal vez no era el vÃnculo que realmente necesitábamos. Aceptar esto puede ser difÃcil, pero también es liberador, porque nos permite seguir adelante y abrir espacio para las conexiones que sà están destinadas a ser parte de nuestra vida.
Al final, creo que todo sucede por una razón. No siempre podemos verlo en el momento, pero confiar en que hay un propósito detrás de cada encuentro y desencuentro puede ser una forma liberadora de enfrentar las relaciones y la vida misma.
Bueno estudiante, llegamos al final de este episodio. MuchÃsimas gracias por escuchar y, como siempre, nos vemos el próximo jueves.
Chau chau!
Cześć, studencie, jak się masz?
Kolejny tydzień ze mną i dzisiaj porozmawiamy o temacie, który myślę, że dotyczy nas wszystkich: o idei, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu, że wszystko ma sens. Chciałbym skupić się szczególnie na naszych relacjach międzyludzkich. Ten koncept może brzmieć trochę jak banał/jako coś cliché, prawda? Ale w miarę jak idziemy przez życie, zaczynamy dostrzegać, że jest w tym coś prawdziwego. Dziś chciałbym podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na ten temat.
W ciągu mojego życia poznałem wiele osób. Niektóre z nich były bliskimi przyjaciółmi, inne współpracownikami, a niektóre były moimi partnerami. Zawsze zadawałem sobie pytanie: dlaczego niektórzy ludzie przychodzą do naszego życia tylko po to, by odejść niedługo potem? Dlaczego niektóre relacje kończą się nagle, podczas gdy inne wydają się być przeznaczone, by trwać na zawsze?
To jedno z tych pytań, które wszyscy zadajemy sobie w pewnym momencie, prawda? Ci ludzie, którzy przychodzą do naszego życia, tworzą piękne wspomnienia, uczą nas cennych lekcji, a potem, nagle, odchodzą. I nie wracają. Na początku boli i trudno to zrozumieć. Chcemy się ich trzymać, szukać odpowiedzi, znaleźć wyjaśnienie, które sprawi, że poczujemy się lepiej. Ale z czasem zaczynam wierzyć, że być może wszystko to ma swój cel, choć nie zawsze widzimy to od razu.
Czasami te relacje, które kończą się, zostawiają po sobie pustkę, jakby zabierały część nas samych. Ale jeśli się nad tym zastanowimy, każda z tych osób zostawiła nam coś: naukę, doświadczenie, inną perspektywę. Niektórzy przybyli, by pokazać nam, czym jest bezwarunkowa miłość; inni, by nauczyć nas bardziej doceniać siebie. A tak, niektórzy również nauczyli nas tego, czego nie chcemy lub potrzebujemy w naszym życiu.
I to jest w porządku. Interesujące jest to, że z czasem zaczynamy dostrzegać, że żadna z tych więzi nie była błędem ani stratą. Każda z nich miała swój cel, swoją rację bytu. Może niektóre relacje kończą się w niespodziewany sposób i są bardzo bolesne, ale także wierzę, że każde pożegnanie otwiera przestrzeń na coś nowego, na nową osobę, nową możliwość, czy nowe nauczanie.
I to jest to, co osobiście pomogło mi znaleźć spokój z pożegnaniami: zrozumienie, że niektórzy ludzie są przeznaczeni na bycie tylko rozdziałem(w Twoim życiu), a nie całą książkę. I że to jest w porządku. Akceptacja tego pozwala nam żyć z mniejszym przywiązaniem, z większą wdzięcznością za to, co było, i z większą otwartością na to, co nadejdzie.
Myślę, że już wiesz, ale musiałem się pożegnać z wieloma osobami w moim życiu. Przeprowadzałem się za granicę trzy razy, a pożegnania stały się dla mnie czymś bardzo naturalnym. I wiesz dlaczego? Bo zdałem sobie sprawę, że nawet kiedy żegnamy się z niektórymi osobami, te, które naprawdę się liczą, zawsze znajdą sposób, by pozostać częścią naszego życia.
Podam Ci osobisty przykład. Kiedy studiowałem w Holandii, poznałem dwóch niemieckich przyjaciół i staliśmy się nierozłączni, byliśmy nierozłączni. W ostatnim roku studiów przeprowadziliśmy się razem i byliśmy naprawdę bliscy. Ale nadszedł moment pożegnania; wyjeżdżałem do Belgii i byłem bardzo smutny, że ich zostawiam. Ale obiecaliśmy sobie jedną rzecz: że będziemy utrzymywać kontakt i pójdziemy na wesele każdego z nas w przyszłości. I teraz, dwa lata później, wciąż są ważną częścią mojego życia. Jesteśmy w kontakcie i planujemy się wkrótce spotkać.
Chcę powiedzieć, że jeśli życie chce, żeby niektórzy ludzie byli w nim, zawsze znajdzie sposób, by ich utrzymać blisko. A jeśli nie, ci ludzie nie wrócą. Prawdziwi przyjaciele, ci, którzy mają być, zawsze znajdą drogę powrotną, bez względu na odległość czy czas.
A co z bliskimi? Z naszymi partnerami? Również musiałem pożegnać się z niektórymi osobami, które uważałem za swoje miłości, ale zdajesz sobie sprawę, że jeśli to nie zadziałało, być może to nie była miłość, której szukałeś. I zrozumienie tego jest bardzo pocieszające.
Czasami zbyt mocno staramy się utrzymać kogoś w naszym życiu, nawet gdy nie działa tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Trzymamy się tych osób z nadzieją, że wszystko się poprawi, ale ważne jest, aby uznać, że jeśli relacja nie rozwija się, być może nie była to więź, której naprawdę potrzebowaliśmy. Akceptacja tego może być trudna, ale także wyzwalająca, ponieważ pozwala nam iść dalej i otworzyć przestrzeń na te więzi, które naprawdę mają być częścią naszego życia.
Na koniec, wierzę, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Nie zawsze możemy to zobaczyć w danym momencie, ale wierzenie w to, że za każdym spotkaniem i pożegnaniem kryje się cel, może być uwalniającym sposobem radzenia sobie z relacjami i życiem samym w sobie.
Studencie, dochodzimy do końca tego odcinka. Bardzo dziękuję za wysłuchanie i, jak zawsze, do zobaczenia w przyszły czwartek.
Na razie!
Z kodem DAMIAN10masz 10% zniżki na wszystkie produkty MATE 🧉